Pink Sherbet albo Social Disease

Adeline.

Łoah, szalejesz

Whatsername

o kurde

cuuudnie. xD Smile

L.

A mnie to przeraża coraz bardziej. proponuję przetłumaczyć i wysłać im z maila Cast Very Happy

biedaczki mają nas dosć

roxanne cool

Tre nie rób mi tego.... xD
ADDY TRE TO DEBIL JEST GŁUPIIIII I W OGÓLE !
ehhe xD nieno, zajebiste to to

]]

Castaway Imoł II

Ta, Log, zwalaj na mnie i mojego mejla xD

Nie no, Whate, bosko Smile

oldme

Skądś ją znam.
Nie mogę sobie przypomnieć skąd.
Nie żeby mnie to bardzo interesowało.
Ale skądś ją znam.
Byłam zaskoczona, że Tre przyprowadził ze sobą dziewczynę o której nikt nic nie wie.
Przynajmniej tak to wyglądało.
Na początku.
Widziałam jak na nią patrzyłeś.
Ja uważnie studiowałeś każdy jej gest, ruch, krok.
Jak delikatnie zagryzałeś dolną wargę, gdy śmiała się cicho z dowcipów Tre.
Jest bezimienną aktorką.
Która dostała jedną z głównych ról w tej sztuce.
Kim jest?
Sam sobie odpowiedz na to pytanie.
I gdy już dojrzejesz, powiedz nam kim ona jest.
Jak ja ją widzę?
Sympatyczną, młodą, piękną dziewczynę.
Missy wspaniale potrafi wybierać.
Ma instynkt jak mało która z nas.
Widziałam wzrok Brittney.
Była nie mniej zaskoczona i oczarowana jak ja.
Tak naturalnej i nienaturalnej zarazem osoby dawno nie widziałyśmy.
Tre zaprosił ją, bo... tak wypadało.
Nie mógł przyjść ze mną.
Pomyśl jakby to wyglądało.
Może gdyby Ciebie tu nie było...
Ale po co domniemywać.
Byliśmy odpowiednio dobrani.
Nie ważne jakie relacje łączą całą szóstkę.
Nie ważne, że do niedawna Ty Mike i Tre mieliście...
Romans?
Śmiesznie to brzmi?
Więc dlaczego się uśmiechasz?
Nie powiedziałam nic... nienaturalnego.
Jestem tylko bardzo ciekawa kiedy do siebie wrócicie.
My?
Nas już nie ma.
To tylko szablon, który powielamy właśnie wtedy gdy nadchodzi taka potrzeba.
Gdy wypada.
Tak jak teraz.
Powiem Ci tylko jedno.
Jestem pewna, ze gdy ona wyjdzie...
Nie ważne pod jakim pretekstem.
Gdy wyjdzie sama, Ty pójdziesz za nią.
Tak samo jak Tre idzie za mną a Mike za Brit.
I znowu wszystko będzie w należytym porządku.
Jak zawsze.

Adrienne.

Castaway Imoł II

O matko, trochę to jest... dołujące, ale fajne zarazem...

Whatsername

suuper

oldme

Po co pytasz jaka jestem naprawdę skoro wiesz.
Nie.
Źle mnie zrozumiałeś.
Nie poznasz mnie tak dogłębnie.
Nigdy.
Ale...
Postaraj się zrozumieć to co Ci powiem.
Nie należę do osób, które będą próbowały za wszelką cenę.
Które będą krzyczały, drapały, płakały i błagały.
Ja jestem inna.
Dorosłość ma swoje wady i zalety.
Nie przeczę.
Zaletą jest to, że decydujesz sam o sobie.
A wadą...
Bardzo często te decyzje są błędne.
Ale nie do mnie należy obowiązek sprowadzania lubi na dobrą drogę.
Ja jestem po to żeby umilić im bycie na tej złej.
I właśnie.
To jest odpowiedni moment.
Tu i teraz.
Chcesz wiedzieć co czuję?
Czuję pożądanie.
Narastającą minutę po minucie rządzę.
Czuję wspaniały dotyk.
I próbuję uwierzyć, że to właśnie ja jestem w takiej sytuacji.
Że jest mi dane choć przez chwilę poczuć się jak ona.
Nie powiem ci, jak to widzę.
Moje sądy nie są pożądane w tym momencie.
Może i to tylko 5 minut.
A później zgasnę jak każda inna, która znalazłaby się na moim miejscu.
Wrócę tam gdzie moje miejsce.
I dalej będziesz mógł czuć mój wzrok na sobie.
Zdjęcia nie są martwe.
Wyrażają więcej niż słowa.
Ale nie wiem jak odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Chyba nikt nie potrafiłby na nie odpowiedzieć.
Nie wiem co Twój ojciec czuje do Twojej matki Joey.
Wiem jedynie, że kiedyś coś czuł.
A teraz połóż się grzecznie do łóżka.
Dobrze.
Ale nikomu o tym nie mów.
Pocałuję cię tylko jeden raz.
Ale pamiętaj.
To nie uczyni z Ciebie mężczyzny.
Musisz poczekać jeszcze trochę...

Zostałam nazwana przez Ciebie Rebel

Adeline.

Jaka wena Cię napadła! Very Happy

Boskie xD

Castaway Imoł II

Ożesz... Się sprawa komplikuje Smile

oldme

Mam zadanie domowe.
Napisać kim chciałbym zostać gdy dorosnę.
I jeżeli mam jakiś autorytet, to dlaczego akurat ta osoba.
Chciałem Ci przeczytać to co napisałem.
Wiem, że mogę zwrócić się do innych.
Ale chcę żebyś właśnie Ty tego wysłuchał.
Może spojrzysz na tą sprawę zupełnie inaczej.
Już mogę?
Ok.
Zaczynam.

Na początku chciałbym zaznaczyć, że zadawanie tego typu zadań osobom w moim wieku jest niedorzeczne, ale skoro już Pani wpadła na taki genialny pomysł, to, podobnie jak cała reszta, zrealizuję go.
Autorytetem od zawsze byli dla mnie trzej mężczyźni. Z jednej strony nic nowego, ale jednak...
Podziwiałem ich, że doszli do celu, który wyznaczyli sobie będąc mniej więcej w moim wieku. Chcieli udowodnić wszystkim, że bez względu na status społeczny zostaną w życiu kimś. I nie mieli na myśli jakiś dyrektorskich stanowisk w ogromnych korporacjach. Myśleli o czymś zupełnie innym. O muzyce.
I udało im się. Stoją na samym szczycie od wielu lat, a ich pozycja, bez względu na to co wypisują gazety, jest niezagrożona przez żaden inny zespół.
Są dla mnie autorytetem, bo pokazują, że aby dojść w życiu do czegoś, trzeba stawiać przede wszystkim na ciężką pracę, upór i porozumienie.
I dlatego gdy dorosnę chciałbym zostać jednym z nich.
Osobą, która jest mi bardzo bliska.
Jest wiele różnych powodów, dla których podjąłem właśnie taką decyzję.
Ale jeśli mam być szczery...
Najważniejszą z nich jest ona.
Bo jeżeli będę taki jak mój ojciec, będę miał wszystko: sławę, wspaniałą rodzinę, przyjaciół i ją.
I jak na razie liczy się dla mnie tylko ta ostatnia osoba.

Nie obiecywałem, że będzie długie.
Wiem... Też o tym myślałem.
I chyba masz rację.
Wykreślę ostatnie zdanie.
Ale reszta jest dobrze?
Ok.
Jeżeli chcesz możesz mu powiedzieć.
Nie interesuje mnie za bardzo co on o tym sądzi.
Dzięki za pomoc Tre.

Joey.

Whatsername

fantastyczne oba Smile

Adeline.

Nie wyrabiam...

Castaway Imoł II

Giit xD

oldme

Miłość jest tylko grą?
Miłość?
Boże.
Co za zbiór banałów i bzdur.
Kiedyś...
Wierzyłem w to.
Nie zaprzeczam.
Ale wiara w coś takiego w wieku 35 lat jest naprawdę niedorzeczna.
Miłość rodzicielska jest tu zupełnie inną kwestią.
Kocham moich synów, o powstali ze mnie.
Dałem im życie.
I nie wyobrażam sobie, że mógłbym ich nie tolerować lub, co gorsza, nienawidzić.
Są moimi dziećmi, które kocham bezwarunkowo.
Natomiast w relacjach damsko-męskich...
Tu już sprawa wygląda inaczej.
Zauroczenie, które później przeradza się w {i]wielką miłość[/i], następnie w przyzwyczajenie i...
Właśnie.
I w nienawiść?
Złość?
Żal?
Niechęć?
Obrzydzenie?
To czujesz do mnie prawda?
Nie potrafisz stać koło mnie, pomimo iż nie tak dawno łasiłaś się jak kotka.
Dlaczego?
Bo urzekła mnie inna?
Bo okazało się, że nasza miłość potrafi się wyczerpać?
Patrzę na Ciebie i zastanawiam się dlaczego akurat Ty.
Przecież mogła być każda inna.
Ale akurat Ty.
I wiesz co?
Nie żałuję.
Dałaś mi dwójkę wspaniałych synów.
A teraz dajesz mi wolną rękę.
Wybrałaś jego.
Wybrałem ją.
Stwarzamy pozory, bo tak wypada.
Ale któregoś dnia podziękujemy sobie za to wszystko.
Ona mnie urzekła Adrienne.
Nie kocham jej.
I wiesz co?
Ciebie też nigdy nie kochałem.

Billie Joe.

Alex

Boże... mamuśka... my wszyscy jestesmy zdrowo jebnięci na umyśle i nie tylko...

Dziś hitem było pytanie Kiszona:
Kiszon: "OLUSIU... JESTEŚ DZIEWICĄ???"
Alex: "Po pierwsze Alex i po drugie... tak, jestem dziewicą."
Kiszon; "CHOLERA! DAWID!!!! Choć tu ja rozdziewiczytć, bo chce się z nią pieprzyć, a ni elubię się pieprzyć z dzieiwcami"
Alex: "Moje dziewictwo jest już zaklepane, tylko Billie moze mnie rozdziwiczyć"
Kiszon: "A on istnieje???"

Whatsername

o lol (co do tego co napisała Alex)
matko a sprawa sie skomplikowała ... no no xD (to co do tego co napisała whatever Smile

)

Adeline.

Babcia, super

Zajemadafakastyczne

Whatsername

dziewica też może mieć Razz

Alex

Dokładnie... to znaczy... wiecie, nigdy tego nie robiłam, ale błonę, to mi już dzieci przydiurawiły, jak się rodziły xD

Whatsername

a jak sie spłodziły? tzn jak je spłodzono Very Happy

oldme

Przypomnij sobie jak tuż po wydaniu AI siedzieliśmy na urwisku przy Golden Gate i śmialiśmy się, że teraz te wszystkie emo dzieci zostaną naszymi najwierniejszymi fanami.
Pamiętam to tak dobrze.
Powiedziałeś, że AI jest naszą najlepszą płytą, ale kiedyś będzie naszym przekleństwem.
Nie zaprzeczyłem.
Ale przyznam, że coś mi imponowało w ich zachowaniu.
Wiesz, że nigdy się nie malowałem jak ty czy Tre.
Że nie udawałem pogrążonego w depresji dupka.
Ale nie wiesz wielu rzeczy.
Jeżeli jestem smutny...
To coś oznacza.
Nie brak kawy.
Ani jej nadmiar.
To oznacza, ze mam naprawdę dosyć.
Ale Ty i Tre o tym nie wiecie.
I jakoś nie zależy mi na tym żebyście się dowiedzieli.
Życie w trasie wymagało wielu wyrzeczeń.
Ale nie żałuję.
Zero kontroli.
Zero udawanej obojętności.
Zero Brittney.
Która działa mi na nerwy.
Pomimo że ją naprawdę kocham.
Nikt nie widział tych wybrzuszeń na moich udach.
Kocham być facetem.
Inaczej musiałbym nosić te żenujące spódnice, czy sukienki...
Jeden chuj.
A tak?
Mam problem rozwiązany.
Bo nie wiem czy wiesz, ale znalazłem nową pocieszycielkę.
Nazwij mnie głupkiem.
Wyśmiej i pieprznij w głowę.
Mam to gdzieś!
Ciebie i tak nie interesuje, że potrafię okaleczyć samego siebie.
Masz mnie w dupie od dawna.
Olewasz Tre.
OK.! Posuwa twoją jeszcze żonę.
Ale czym JA Ci zawiniłem?!
Nie dobieram się do Adie.
Nie dobieram się do Rebel!
Właśnie. Powiedział Ci ktoś, ze to przezwisko nie pasuje do Twojej kochanki?
Ona jest za delikatna i spokojna na Rebel.
Nic nie szkodzi, że pozuje nago.
Ona nie wstydzi się swoich sznyt.
Tak jak ja Billie.

Mike.

Whatsername

kurcze no super Smile

Castaway Imoł II